Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Dobrze tato.
Killer: -Przepraszam, że myślałam, że mnie zostawiłeś… Kor: -Może… Wejdziemy do pokoju?
-Nie musisz przepraszać. To ja cię przepraszam, że się tak daleko skryłem podczas chowanego na tak długi czas. -rzekł, tuląc ją i głaszcząc jej włosy.
-Tylko ja się będę czołgał. Z tymi “pierśmi” nie sposób utrzymać równowagę.
Killer: -Kocham Cię tato. - odpowiedziała krótko, a potem uroniła łezkę. Kor: -Może ty będziesz iść, a ja Cię będę dla równowagi trzymać z tyłu?
-Ja ciebie też, Diamenciku. -odparł. I tak - on ją pokochał jak ojciec córkę. No ba, to w końcu jego córka.
Spróbował wstać opierając się o ścianę.
Killer: Trzeba przyznać, to dużo przyjemniejsze niż Czerwony myślał. Chwila ciszy. Kor: Przy takim wsparciu, udało się.
A teraz idzie powoli do pokoju.
-Już lepiej?
Kor: Tata go/ją przy tym podtrzymuje lekko za rękę. Killer: Szara pokiwała głową na potwierdzenie i się lekko uśmiechnęła.
Lewo, prawo, lewo, prawo…
-Miło słyszeć. -lekko poczochrał jej włosy, a następnie wstał i wyciągnął do niej dłoń, by pomóc jej wstać.
Kor: Jeszcze tylko otworzyć drzwi… Killer: Diamencik zachichotała od czohrania i po chwili z pomocą swojego taty wstała. -Masz fajny płaszcz, tato.
-Dzięki. Też byś chciała może swój płaszczyk, hm?
Wyciąga rękę, by otworzyć.
Killer: -Tak tatusiu, ale nie chce sprawiać niepotrzebnych wydatków. Kor: Prawie się wywróciła, ale ostatecznie się udało dzięki pomocy taty.
-Hoho, spokojnie. Powinienem chyba sam to zrobić. -i odpiął płaszcz, po czym spróbował go dostosować na rozmiar Szarej.
Westchnął, po czym otworzyła drzwi. //Przypominam, że 1. Jest nagie. 2. Ma oba zestawy organów.
Killer: Szara oddała pelerynę Czerwonemu. -Nie tato, to jest twoja peleryna nie moja! Nie mogę jej od tak sobie zabrać. Kor: // Ma wiadome organy na wierzchu, całkiem widoczne?// Najlepiej chyba będzie od ściany skoczyć na łóżko.