Nowy Asgard

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ja ciebie też, Diamenciku. -odparł. I tak - on ją pokochał jak ojciec córkę. No ba, to w końcu jego córka.

[Andreas D.]

korobov

Spróbował wstać opierając się o ścianę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Trzeba przyznać, to dużo przyjemniejsze niż Czerwony myślał.
Chwila ciszy.
Kor:
Przy takim wsparciu, udało się.

[Andreas D.]

korobov

A teraz idzie powoli do pokoju.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Już lepiej?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Tata go/ją przy tym podtrzymuje lekko za rękę.
Killer:
Szara pokiwała głową na potwierdzenie i się lekko uśmiechnęła.

[Andreas D.]

korobov

Lewo, prawo, lewo, prawo…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Miło słyszeć. -lekko poczochrał jej włosy, a następnie wstał i wyciągnął do niej dłoń, by pomóc jej wstać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Jeszcze tylko otworzyć drzwi…
Killer:
Diamencik zachichotała od czohrania i po chwili z pomocą swojego taty wstała.
-Masz fajny płaszcz, tato.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Dzięki. Też byś chciała może swój płaszczyk, hm?

[Andreas D.]

korobov

Wyciąga rękę, by otworzyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-Tak tatusiu, ale nie chce sprawiać niepotrzebnych wydatków.
Kor:
Prawie się wywróciła, ale ostatecznie się udało dzięki pomocy taty.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Hoho, spokojnie. Powinienem chyba sam to zrobić. -i odpiął płaszcz, po czym spróbował go dostosować na rozmiar Szarej.

[Andreas D.]

korobov

Westchnął, po czym otworzyła drzwi.
//Przypominam, że 1. Jest nagie.
2. Ma oba zestawy organów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Szara oddała pelerynę Czerwonemu.
-Nie tato, to jest twoja peleryna nie moja! Nie mogę jej od tak sobie zabrać.
Kor:
// Ma wiadome organy na wierzchu, całkiem widoczne?//
Najlepiej chyba będzie od ściany skoczyć na łóżko.

[Andreas D.]

korobov

//Obstawiam, że jest zakryte jakoś łuskami…
I skacze.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Diamenciku, wszystko co moje jest i twoje. Możesz ją wziąć, gdyż ja ci na to zezwalam.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Uf, po wszystkim. Vergis sobie leży na łóżku. Tata usiadł obok… Niej.
Killer:
-A ja nie chcę, bo wiem, że to twoja peleryna, a nie chcę Ci zabierać peleryny!

[Andreas D.]

korobov

-Tato… A kim właściwie jestem?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Kochanie, mogę sobie zrobić drugą. -i jak rzekł tak uczynił, wykształcając za pomocą zmiennokszałtności drugi płaszcz.