Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Co “nie”, tato? Coś się dzieje, mam wyjść?
-Się jeszcze pamięta zabawy sprzed 900 mln lat temu, heh…
Kor: -Nie… Zostań… Po prostu… Nie wyginaj się tak. Killer: -Możesz mnie odwiedzać kiedy chcesz. Alex i Różowa na pewno zawsze chętnie się po bawią z Szarą.
-A o co chodzi? Ja nie rozumiem.
-Rozumiem. -i się rozejrzał za tym Szarym Zbójcą.
Kor: Tata się czerwieni jeszcze bardziej i zakrywa usta. Killler: Szara Marmoladka sobie siedzi na trawie i uśmiecha do Czerwonego.
A on podszedł do niej i znienacka zaczął ją łaskotać. -O nie, zbudziłaś Potwora Łaskotnika! -rzekł żartobliwie podczas łaskotania jej.
Killer: Szara się śmieje od łaskotek i ogólnie jest uosobieniem radości.
A on ją łaskotał i po tej nieco długiej sesji śmiechu zaprzestał. Szara chyba będzie od tego wymęczona i śpiąca.
Owszem, jest dość śpiąca, ale wciąż się anielsko uśmiecha do swojego tatusia.
-Oh, ktoś tu chyba chce spać, hm? -rzekł do Diamenciku, pomagając jej wstać. -Biała, jak łaskaw, wiesz może gdzie jest jakiś pobliski warp?
Diamencik praktycznie zawiesiła się na ręce swojego taty. -Mogę was przenieść gdzie chcecie. - oznajmiła Biała.
Wziął Diamencik na ręce “jak księżniczkę”. -Przeniesiesz nas na Infernię?
Diamencik powoli usypia. -Czy to bezpieczne dla małej? - spytała się zmartwiona Biała.
-Diamenty są odporne od urodzenia na wysokie temperatury…nie?
-Uhm… Niestety nie wszystkie.
Mina “oh”. -No…to chyba nici z Ermorii. U licha…gdzie ja ją odstawię…-rzekł sam do siebie, nieco zmartwiony.
-Moim zdaniem mógłbyś zamieszkać w dawnej bazie pewnego Forsterytu na Ziemi. Ten ciołek pewnie już nawet nie żyje. A do tego dużo wolnej przestrzeni.
//Ale będzie zdziwa jak ta się dowie, że ten jest żywy…// -Brzmi…całkiem sensownie. Przeniesiesz nas tam?
-Mocno trzymasz małą?