Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Biała pani jeszcze raz rzuciła uśmiechem i wyszła z pokoju.
Westchnął po cichu z lekką ulgą.
-Uwielbiam tą kobietę… - westchnął cicho tata.
-Da się zauważyć.
-Nie mogę uwierzyć, że kiedyś coś takiego powiem, ale mnie zadowala kiedy ona miesza mnie z błotem.
A on nasłuchuje dźwięków, które wychodzą.
Różowa i Biała prowadzą bardzo cichą rozmowę, niesłyszalną wręcz.
Chyba Biała naprawdę jest delikatna… Bardzo nawet…
Wnioskując po tym co mówiła do taty, to zależy dla kogo.
Zależy. Ale delikatnie dla różowej.
W końcu to jej mama… Szkoda, że Vergis takiej nie ma.
Znaczy ma tatę… Chyba.
To skomplikowane, naprawdę skomplikowane.
W każdym rwzie stara się nasłuchiwać, co i jak mniej-więcej.
Co ciekawe, im bardziej Vergis nasłuchuje, tym ciszej rozmawiają.
Hm… Może wyczuwają… W każdym razie na razie nie podsłuchuje i tylko patrzy, co tam jest w szafie.
W szafie jest kilka kocy, piżam taty, różnych asgardzkich strojów i… Podwójne plecy szafy. Ciekawe co jest za nimi?
Hm… Spróbiwał je otworzyć.
A za nimi zobaczył dość ciekawe rzeczy. Małe zdjęcie w ramce z Białą Panią, taki fajny rogaty, złoty hełm, kilka sztabek jakiegoś dziwnego srebrnawego metalu oraz spore legowisko z poduszek. Pomieszczenie jest pomalowane na biało.
-Hmm…