Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jeszcze podszedł.
Doszedł już prawie do zasięgu jej rąk.
Usiadł teraz.
Kobieta zaczęła zbliżać się sama.
Lekko odchylił szyję w miarę, jak się zbliżała.
-No nie rób sobie jaj!-powiedziała, wyciągając rękę.
Dalej odciąga szyje od tego.
-Nie chcę Cię skrzywdzić, weź się ogarnij!
Przestał się odsuwać.
Kobieta się podsunęła blisko i pogłaskała go po pyszczku.
Zamrucxał i przyknął oczy.
Kobieta go wzięła na ręce i zaczęła zmierzać w stronę konia. -A co ty tu robisz mały, co?
Spojrzał się tylko na nią smutnymi oczkami.
-Zgubiłeś się, cukiereczku?
Spróbował się tylko wdrapać na jej ramię.
Kobieta nie zaprotestowała, a więc mu się udało.
Zaczął się o nią ocierać i mruczeć.
-Aww, słodki jesteś, mały. Masz jakieś imię?
-Vergil.
-Ładne imię. A co tutaj robisz, cynamonowa bułeczko?