Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Różowa kiedy skończyła zmywać makijaż, bez pytania uścisnęla ciocię.
Uścinął też og9nem Różową.
Słodziutka wymiana przytulasów. Ciocia poruszyła łańcuchami.
Spojrzał się jednym okiem na jkiś łańcuch.
Nie wyglądają jakby miały pękać. Na dłoniach cioci są kajdany z zamkami.
Hm… Przyknął oczy nieco i zaczął mruczeć nieco głośniej.
Ciocia w miarę możliwości zaczęła głaskać Różową.
Niech głaszcze. Niech jej będzie d9brze.
Należy jej się trochę przyjemności.
To racja. -Kocham Cię.
Ciocia się lekko zarumieniła.
Dalej mruczy.
Ciocia uroniła kilka łez.
Na chwilę wyswobodził jedną rękę i otarł jej łzy.
-Ja was kocham…
-Przynieść koc czy coś?
Ciocia pokiwała głową na “Tak”.
Pocałował ją w pol8czek, Różową w główkę i poszedł po koc
Ciekawe jak zareagują tata i wujek Thor?
Nie wiadomo. 9by nie padli, bo wtedy trzeba bęxzie samemu rzàdzić…