Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Kor: O, to już jest lepsze. Mroczny: -Może do domu? IwI
Je to dalej.
a ja bym jeszcze pozwiedzała uwu
Kor: Prawie tak dobre jak kurczak, ale słodkie. Mroczny: -Ja już się będę zbierać, łe
nuu, nie idź jeszcze
Je dalej.
Mroczny: -Muszę, Perełko, muszę, łe Kor: I już zjadł.
Położył się obok na łóżku brzuchem do góry, rozłożył nogi i wsytawił język.
łee, no to do następnego spotkania, Pe
Kor: A tata go pogłaskał lekko po brzuszku. Mroczny: -Łeee ;-; Biała Perełka sobie poszła.
Oddycha tylko.
pomachała jej
Kor: -Co powiesz na to, żebym sprawdził co u Różowej? Mroczny: A Biała Perełka się rozpłynęła w powietrzu Łeeee ;-;
Ale ona U z d o l n i o n a ;^;
-Proszę…
Mroczny: Nie to co Spinel ;^; Kor: -Zaraz wrócę. - odpowiedział, a następnie poklepał Vergisa po główce. Tuż po tym wyszedł z pokoju.
A on się za nim patrzy i się nie przewraca. ale sobi e pojadł…
Spinel to w ogóle ;^;
Kor: No może poza tą głupią sałatą. Mroczny: Ona tylko płakać potrafi ;^;
Fakt. Nie zieleninie.