Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
O… Nie ma go serca budzić… No to co, chyba nic się nie stanie, jak otworzy, racja?
Odwzajemniła przytulasa
Kor: To wręcz wskazane. Mroczny: -Kochamy Cię uwu
No to co, otwiera.
też was kocham uwu
Kor: A w środku na łóżku siedzi… Mroczny: -Razem na zawsze uwu
i jeszcze dłużej uwu
Podszedł tam i się na nie wdrapał.
Mroczny: -Dokładnie tak owo Kor: Różowa się smutno spojrzała na Vergisa. -Przepraszam…
-Nie szkodzi. - po czym położył łepek na jej kolanach. Prychnął tylko w kosmyk włosów.
jeszcze jak! :^)
Kor: A Różowa mu położyła swoją dłoń na jego głowie i pogłaskała. Mroczny: -Jesteś moją pańcią uwu
bardziej siostrą uwu
Pomruczał lekko. -A powiedz… Czemu chciałaś zrobić fuzję?
Mroczny: -Pańcia ;^; Kor: Różowa odwróciła ponuro wzrok.
-Nie smuć się. Albo użyję mojej tajnej broni.
s i o s t r a uwu korobov pisze:-Nie smuć się. Albo użyję mojej tajnej broni. // p-półmetrowego b-badziąga pokrytego łuskami, Vergis-senpai?
korobov pisze:-Nie smuć się. Albo użyję mojej tajnej broni.
// p-półmetrowego b-badziąga pokrytego łuskami, Vergis-senpai?
Kor: Różowa się spojrzała smutno na Vergisa. Mroczny: // Tak// -Pańcia o w o
A on zrobił oczy szczeniaczka.
Kor: -Przepraszam, Vergis…