Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Mroczny: -Będziesz moją pańcią? OwO Kor: -Aha…
-O co chodzi Rózowa? Mi możesz powiedzieć…
Kor: -Zawiodłam swoją mamę i przez nią jest jej teraz przykro… A ona się stara…
-Rozumiem… Ale powiedz, co czułaś, gdy ze mną, wiesz co.
Kor: -Czułam się dobrze…
-I ja również. Zwłaszcza z tobą.
Kor: -Ale to co zrobiłam było złe…
-A mama wyjaśniła, dlaczego to jest złe?
wolę być siostrą ;-;
Kor: -Mhm… Mówiła, że fuzja jest jak nałóg i potem nie można bez niej wytrzymać… Mroczny: -Okej uwu
juhu~ Tuli tuli
-Aha. -powiedział kiwając główką. -Nic nie jeat trucizną ani n8c nie jest lekarstwem. Wszystko zależy od dawki.
Mroczny: Wszyscy robią tuli tuli uwu Kor: -Według mojej mamy lepiej nie ryzykować…
Wzięła je na barana i szuka kantorka
-To… Może chociaż się poprzytulamy?
Mroczny: Żadnego takiego w okolicy nie widać. Kor: -Jasne… Czemu nie…
Szukańsko dalej
No to ją tuli.
Mroczny: Nie ma. Łe. Kor: A tata przytulił ich obu.
Zaczął mruczeć przyjaźnie.