Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Przystanął, ale dalej nie pójdzie w żadną stronę.
-Ech… Tak w zasadzie, to jestem twoim wujkiem.
Oczy mu się rozszerzyły, ale dalej nie idzie.
-No podejdziesz do wujka, czy nie?
Spokojnie podchodzi, nie śpieszy się, gotowy, by odskoczyć.
A Thor czeka, aż Vergis podejdzie jeszcze bliżej.
Jeszcze bliżej podchodzi.
A Thor powoli wyciąga rękę do Vergisa.
Zaczął wąchać nadciągające łapiszcze.
Pachną magią, stalą, błyskawicami oraz dawno zaschniętą krwią.
Postanowił ją liznąć.
Smakuje tak samo jak pachnie.
Udawała że się krztusi, po czym padł na plecy i udaje zdechlaka.
Thor i tata się zaśmiali. -No, sposób unikania rodziny to ma po tobie! - powiedział Thor wesoło.
Dalej udaje.
Thor pogłaskał Vergisa po brzuszku.
Chwycił go łapkami i pogryzł go ząbkami. Niexh ma!
Ale tak poważnie, czy dla zabawy?
Dla zabawy.
Thor się zaśmiał i dalej próbuje wymiziać Vergisa.