Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Lepiej… Chyba iść.
-Tak…-odpowiedział tata, a następnie zaczął uciekać z Vergisem na rękach.
A on się trzyma kurczowo.
Po chwili trafili do jakiegoś w miarę czystego zaułka. -Uff, na miejscu.
Rozejrzał się po okolicy. -Czemu tutaj jesteśmy?
-Bo tutaj nikt na nas nie patrzy.
-Dobrze.
// gwałty? uwu
Tata przytulił Vergisa, ale tak bez przesady.
-Co teraz będzie?
-Prawdę mówiąc, sam nie wiem. Odzwyczaiłem się od posiadania dzieci.
-To… Jakie mam rodzeństwo?
-Uhmm… Koniecznie chcesz wiedzieć?
-Czyli nie za dobre, tak?
-No… Niezbyt dobre. Tak. Bardzo złe, wręcz.
-Rozumiem… A co zrobili?
-Chcieli zniszczyć 9 Światów…
Aha… Przepraszam tato…
-Nie szkodzi. Nie miałeś prawa o tym wiedzieć.
-Ale co teraz z nami będzie?