Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wujek doszedł do pokoju i położył Białą na jej łóżku. Ta się nie odzywa. -Zajmij się nią Vergis. Ja pójdę sprowadzić pomoc. Jasne?
//A co z Perłami.
-Dobrze. - po czym wskoczył na łóżko i się położył.
Historyjka: Perły zaczęły się regenerować. Kor: A Thor wybiegł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Vergis poczuł na swoim ogonie jeden palec.
Spojrzał się w tamtą stronę.
Biała położyła na nim jeden palec.
Zacząl mruczeć i ocierać się o nią.
Biała mruknęła zadowolona.
-Co się stało… Martwię się…
Biała mruknęła, ale nie może otworzyć ust.
Liznął ją lekko.
Biała lekko wykrzywiła usta jakby chciała mu dać buziaka w policzek.
-Nie możesz otworzyć ust?
Mruknęła na tak.
Zmrużył oczy i przypatrzył się uważnie na klejnot.
Nie wygląda w nim nic nieprawidłowego… Patrzenie na niego jest dość… Wciągające…
I tak się patrzy… I patrzy… I patrzy…
Ugh… Trudno się oderwać…
Próbuje się oderwać… Co jest…
W końcu udało mu się odwrócić. Biała zamrugała i przewróciła oczyma.