Nowy Asgard
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Vergis:
// No to czekamy uwu //
Czarna:
Jak się okazało, Heimdall zniknął niezauważalnie z sali jeszcze zanim Czarna się do niego odezwała. Perła natomiast skinęła niepewnie głową i usiadła przy stole, nie spuszczając wzroku z Białej.
-Możemy się przenieść na chwilę do Wymiaru Astralnego, proszę? Tak będzie najbezpieczniej. -
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Czarna:
Obie się przeniosły do pokoju… Dość dziwnego pokoju. Cały jest biały, jest kilka poduszek dookoła. Jest Kostka Mrozu z Jotunheimu i klasyczny hełm Lokiego, ten z rogami. I kilka zdjęć Białej.
-To pokój Lokiego. Myśli, że o nim nie wiem… Ale nie ważne. Najpierw… Chciałabyś mi coś powiedzieć od siebie?
Vergis:
Ma w pokoju jakieś… Ładne panie. Nie. To chyba pani i pan. Chyba rodzeństwo.
Tata się spojrzał znacząco.
Perełki:
O! To chyba jest właśnie ich właściciel! No… Smok. Tego się chyba nikt nie spodziewał. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Czarna:
-Tak jak zawsze Cię szanowałam za obiektywizm… To w tym przypadku widzisz zdecydowanie węższy obraz. Nie wiem jak Ci to powiedzieć, Czarna… Ale nasza matka nas nie kochała. Ani nikogo innego. Doszłam do tego sama na podstawie obserwacji… I odrobiny wzmocnionej artefaktami telepatii. Doszłam do tego, że ona nie posiada uczuć. Jest reprezentacją moralności… I sama nie ma swojej własnej. Ani uczuć. Najsłuszniej jest ją nazwać… Siłą natury. Taką jak Galaktus. Robi to co zostało jej przykazane na początku stworzenia. Wiem… Wiem, że ją przypominam. Ale staram się żeby tak nie było. Możesz mi nie wierzyć, ale… Nie wiem co powiedzieć dalej. Jest jak maszyna. Adaptuje się do środowiska, starając się zachowywać normalnie. Ale kiedy zobaczyła zagrożenie w naszym bracie o wybuchowym temperamencie… Wysłała go na drugi koniec wszechświata. - powiedziałs, starając się zachować kamienną twarz, choć jej to nie wychodzi. Kilka łez jej spłynęło po policzku. -