Nowy Asgard

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Alex jej położył głowę na nogach i rękę na kolano.

[Andreas D.]

korobov

Oooo. Słodko. Ale niech na razie tak zostanie.

[Andreas D.]

Historyjka

**Sigyn **

Zastanawiała się co zjeść na ten obiad czy tam obiadokolację. Nie wiedziała, która godzina. Ale raczej zbliżał się wieczór, nie?

**Mirabell **

• Niestety nie rozumiem tych run, panie.
  Zwróciła się przepraszająco do Vergisa.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Machnnnnnl jakby ówiąc “Nic się nie stało”.
-A podniesiesz mnie na ręce? - spytał się z miną szczeniaczka.

[Andreas D.]

Historyjka

Mirabell

• Mogę spróbować! ^^"

[Andreas D.]

korobov

V
-Więc proooooooooszę.

[Andreas D.]

Historyjka

**Mirabell **

Spróbowała wziąć go na ręce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Ktoś zaczął pukać do pokoju.
Sigyn:
Tak… Tak mniej więcej tak. Najlepiej by było najpierw sprawdzić, co jest się w stanie przygotować.
Mirabell:
Trochę ciężaru jest, ale udało się go podnieść. Ledwie.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Proszę - powiedziała szeptem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Do środka pomieszczenia wszedł natomiast:

-… Cześć. - powiedział po dłuższej chwili niezręcznego milczenia.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Jak rozumiem, pomijamy wymienianie tytułów orazi koniuacji rodzinnych i przechodzimy do sedna?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-… Tak.

[Andreas D.]

korobov

-A zatem…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-… Przepraszam?..

[Andreas D.]

korobov

-Dobrze. Ale wątpię, byś przyszedł tylko z tym.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-To… A… Oczekiwałaś czegoś jeszcze, czy…

[Andreas D.]

korobov

-Po prostu się pytam. I przy okazji. Czemu w całym Asgardzie pachnie runem leśnym?
//Historyjka. Jakby coz Vergis ma około 2-2,5 metra i 200-250 kilogramów.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wiem w tej sprawie tyle samo co ty, zwłaszcza, że niczego takiego nie czuje.

[Andreas D.]

korobov

-Loki. Znam Cię nie od dziś. Wiem, że coś ukrywasz. Ostatnim razem pachniało typowo miejsko. A teraz to się przebija.

[Andreas D.]

Historyjka

Sigyn

Trafne spostrzeżenie. Sprawdziła jakie artykuły spożywcze w ogóle posiada.

**Mirabell **

• U-Udało mi się! - ucieszyła się.
  Nie sądziła, że uda jej się go podnieść.

Peach

Ej, w ogóle to miał “dotrzymać towarzystwa” ojcu pana, a nawet nie zauważył, kiedy ten wyszedł i nie wiedział gdzie poszedł. Nie idzie mu chyba w wypełnianie rozkazów za dobrze.