Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tatuś cmoknął Vergisa w czoło. -A umiesz już zionąć ogniem?
-A jak niby wyciągnąłem ten kawałek?
-Ach, racja. A potrafisz zionąć czymś innym niż ogień?
-Nie wiem.
-A może chciałbyś teraz spróbować? Co ci szkodzi?
-W sumie… Czemu nie…
-No to dajesz!
Zszeł na ziemię, po czym spróbował skoncentrować się na czymś innym, czym mógłby zionąć.
Hm… Elektryczność?
Skoncentrował się na tym… Spróbował rzucić to z paszczy.
POLECIAŁO! ŚLINA!
Hmmm… Spróbował jeszcze raz.
Więcej śliny? Elektryczność to chyba jednak nie domena Vergisa.
No to co… Może woda?
No dobra, warto spróbować.
Skoncentrował się… Spróbował zionąć wodą.
Czy ślinę można zaliczyć pod wodę?
-Eh… Chyba tylko ogień na razie…
-A może spróbuj kwasem?
-Dziękuję, nie chcę mieć halucynacji.