Nowy Asgard
-
Historyjka
Peach
//Vergis wziął Mirabell pod tamte drzwi, a Peachowi kazał pilnować jego ojca. Czy tam dotrzymać mu towarzystwa. Well.
Mirabell
- Naprawdę? A ile masz lat? - zapytała.
Sigyn
No to włączyła kuchenkę. Rozpuściła masło na patelni i zrobiła jajecznicę. Chyba nie ma konieczności rozdrabniania się na wszystkie kroki owego procederu?
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Historyjka
**Peach **
No to łazi po okolicy, szukając.
Gdzieś cholera musi przecież być.**Mirabell **
Patrzy nieco zaskoczona.
To pan ma humanoidalną formę? ^Sigyn
Skoro nie ma odpisu uznam, że jej się udało zrobić tą jajecznicę. No to wyjęła z szafki jakiś czysty talerz i sobie nałożyła z chlebem. Potem poszła do stołu, położyła na nim talerz i wróciła po jakieś sztućce.
-
Andrzej_Duda
Czarna:
-Ta. Wskrzesiliśmy z Thorem. Nie szukaj, bo drzwi Cię sparaliżują jeśli nie jesteś mną, Thorem, Heimdallem albo kimś z naszej rodziny. Biologicznej rodziny, dla ścisłości.
Vergis:
Sweterek i spódnica?
Sigyn:
// Od tej ilości postaci, zapomniałem o Sigyn ;-; //
Są jak zwykle w szafce, rzecz jasna.
Peach:
Musi albo nie musi. To w pewnym sensie bóg! -
-
Historyjka
Mirabell
No to ten, nadal stoi i czeka na polecenia.
Peach
No i? Nie może go nigdzie nie być nosz.
Peach więc łazi po okolicy i go szuka.**Sigyn **
Wzięła nóż i widelec, po czym wróciła do stołu. Posmarowała chleb odrobiną masła, wróciła odłożyć je do kuchni i znów podeszła do stołu, przy którym usiadła i za pomocą widelca zaczęła jeść tą swoją jajecznicę, zagryzając chlebem z masłem.