Nowy Asgard

[Andreas D.]

korobov

Czarna
Spojrzała się na niego z posniesioną brwią.
-A nie przywitasz się z gościem? Co za maniery, naprawdę… Loki, wyjmij rękę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale ciociu, po co mam podawać rękę pół fizycznej iluzji? - spytała się zdziwiona Alex.

[Andreas D.]

korobov

-Loki to… Skomplikowane. Dobra, proste jak budowa cepa. Jest lodowym gigantem, ale chowa się za iluzją, chociaż nie wiem, czy lodowy gigant nie jest iluzją obecnie. Z resztą to bóg kłamstwa, oszustw i żartów. I w młodości połknął przez przypadek Aether.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A do tego jest zawsze ubezpieczony przed ewentualnym wyrzuceniem na orbitę. - odpowiedział, wciąż grzebiąc.
Alex się zaśmiała, po czym położyła głowę na kolanie Czarnej.
-Już mi trochę lepiej… To… Może byśmy coś razem zrobiły?

[Andreas D.]

korobov

-Chyba raczej zrobili młody. Loki, wyjmuj rękę, bo Ci jedna, jak ją znam, podłoży pułapkę na myszy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zrobiły. Młoda. - odpowiedziała krótko Alex.
-Daj mi chwile… - powiedział Loki.

[Andreas D.]

korobov

-Nie nie nie. Wydaje mi się, że jesteś synem Białej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ummm… Względnie, ciociu…

[Andreas D.]

korobov

-Wyjaśnij młody.

[Andreas D.]

Historyjka

**Mirabell **

Idzie grzecznie za swoim panem.

**Peach **

Nie ma na to rady, taki już żywot Perły.
Tak więc szukał dalej, nie ma wyjścia.

**Sigyn **

…no to są chyba jakieś żarty.
Ale no dobrze, tak jej się wylosowało.
Usiadła przy stole i zaczęła czytać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Akurat teraz czuję się jako córka mojej mamy.
Vergis:
Coś szeleści w krzakach.
Peach:
Szuka, szuka… Bez jakiejkolwiek skutku.
Sigyn:
Jedną z metod jest poprawianie swojej wymowy dla zwiększenia pewności siebie. Można w tym celu utrudnić sobie w tym celu mowę w jakiś sposób, a następnie zacząć recytować wiersz.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Odwrócił głowę w tamtą stronę i zmrużył oczy.
Czarna
Pokiwała głową tylko.
-Wygląda na to, że rośnie nam nowy Loki. Bez urazy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Nie szkodzi, ciociu. Myślisz, że mama nie będzie zła, kiedy się o tym dowie?

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Stawiam wiersz, że już wie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Ummm… Ale skąd?!

[Andreas D.]

korobov

-Twoja mama ma sposoby, uwierz.

[Andreas D.]

Historyjka

**Mirabell **

Też spojrzała w tamtą stronę.

**Peach **

Trudno, szuka dalej. Taka praca, co nie?
Kazano mu to nie odpuści tak szybko.

**Sigyn **

Hm… z wymową raczej nie miała problemów. Czytała jednak książkę dalej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Czy powinnam się martwić, ciociu?
Vergis:
Krzaki się szeleszczą.
Sigyn:
Kolejną opcją jest wyobrażanie sobie ludzi w bieliźnie.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Przemienił się spowrotem w smoczą fromę i zaczął tam podchodzić, jak na polowanie.
Czarna
-Raczej nie. Tylko czasem jest to napawdę irytujące. Loki, długa będziesz miał tam rękę?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Tak długo jak uznam, że rozmowa jest interesująca. - odpowiedział Loki.
Alex się tylko przytuliła.