Nowy Asgard
- 
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaKor: 
 -Nie różnisz się wiele od mamy. - powiedziała szeptem.
 Vergis i Mirabell:
 Z krzaków wyszedł jakiś taki… No taka jakby puszka… I zaczęła się rozkładać tak jakby, rozszerzać…
 Peach:
 Korytarze puste niczym sens życia Perły bez właściciela.
 Sigyn:
 Coś jej przeszkodziło. Jakieś takie ma źle wróżące mrowienie z tyłu głowy…
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
- 
 Andrzej_Duda Andrzej_DudaVergis: 
 W samą porę. Tuż po tym, krążek cicho eksplodował światłem, odrzucając Vergisa kilka metrów do tyłu i go oślepiając. Lepiej siedzieć cicho…
 Mirabell:
 Długo się nie musiała martwić. Właśnie została poofnięta.
 Peach:
 Zawsze można “rwać podłogi”…
 Sigyn:
 To naprawdę nietypowe. Nie jest to takie typowo emocjonalne zaniepokojenie. Bardziej coś jak… Alarm.
 Czarna:
 Coś tam jest… Trudno powiedzieć gdzie i w której warstwie, ale jest.
- 
- 
 Historyjka HistoryjkaMirabell O nei, to dla odmiany jeszcze gorzej. Peach Hm, może zacznie szukać poza budynkiem? Pytać przypadkowych ludzi o tego gościa? Jakoś się musi znaleźć. Sigyn Albo dostała paranoi albo zaraz stanie się coś złego. W sumie paranoja sama w sobie nie jest za dobra, więc na jedno wychodzi. 
 

