Nowy Asgard

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Aż w końcu doszli do miejsca z którego Vergis może dotrzeć do gniazdka.
-No dobrze mały… Jesteśmy. - skomentował ponuro.

[Andreas D.]

korobov

-Tato… A mogę dzisiaj spać z tobą? Źle się czuję…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, ależ oczywiście, że możesz, malutki! - odpowiedział wesoło.

[Andreas D.]

korobov

-To idźmy, proszę…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Czyli, śpimy dzisiaj w moich kwaterach?

[Andreas D.]

korobov

-Tak. - powiedział słabym głosikiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tata radosnym krokiem zaczął biec do swoich kwater.

[Andreas D.]

korobov

A on się trzyma.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tata zbliża się do tego pałacu, który Vergis widział wcześniej tylko z daleka.

[Andreas D.]

korobov

Dalej się do niego przytula i pociąga nosem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Mocno jesteś chory, mały? - spytał się zmartwionym tonem tata, w biegu.

[Andreas D.]

korobov

-Nie wiem…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A masz mocno zatkany nos?

[Andreas D.]

korobov

-Ledwo oddycham…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Umiałbyś wydmuchać nos?

[Andreas D.]

korobov

-W co? Płomienie mi pójdą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Umm… Przecież nie możesz być taki zakatarzony cały czas!

[Andreas D.]

korobov

-Ale co jest niepalne niby?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Hmm… Włosy Thora?

[Andreas D.]

korobov

-Nie, nie wysmarkam się w nie.