Las Nieznandia [ZIEMIA?]
-
-
-
Andrzej_Duda
To dość ciekawe towarzystwo. Wszyscy pasują idealnie do klimatu gospody, mają ubrania oraz ogólny styl jakby ktoś ich wyrwał z XIX wieku. Niektórzy piją piwo w samotności, a inni w towarzystwie, śmiejąc się. Jest też jeden ponury starzec z siwą brodą siedzący w samym rogu oraz patrzący się ponuro na pusty, drewniany stolik.
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Hmm… Jeśli to jest przygotowanie do przedstawienia, to świetne mają stroje, a jeśli nie , to znaczy, że nie ma tutaj żadnych aktorów do przedstawień, a tylko łachmaniarze siedzący na nieczynnej scenie. Aktualnie, na owym podeście siedzi ten stoi człowieczek i patrzy się centralnie na Andy’ego.
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Spokojnie, Perydot. - odpowiedział spokojnie - Tak, jest wariatem, ale wolę już jego niż przebywanie w dzikim lesie w środku nocy. Poza tym, jesteśmy w gospodzie. Jakby chciał coś nam zrobić, to pamiętaj, że są tu inni. Zrobi się raban na całą gospodę i już. Do tego moja prawa ręka wciąż jest sprawna i nadal mogę mu nakopać do dupy.
-
Andrzej_Duda
Perydot się zaśmiała z wyrażenia “nakopać do dupy”. Następnie jeszcze raz spojrzała na tego wariata, a po tym na Andy’ego.
-Tak… Masz rację. Ale szkoda, że w ogóle musimy być w tym lesie wbrew naszej woli, zamiast szybko odwiedzić twojego brata i odlecieć.
I teraz gospodyni podeszła do DeMayo i podała mu porządnego mielonego w drewnianej misce, a do tego piwo, tak jak chciał.
-Proszę bardzo. - powiedziała. -
-
-
-
-