Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Włożyła do klejnotu rękę w poszukiwaniu pierścienia. Powinien gdzieś być.
Kor: TEGO Pierścienia?
Nie, Magicznego, używanego przez magów.
Kor: Tego do teleportacji?
Tak, zgadza się, o niego chodzi…
Znalazła go.
Wyciągnęła go i nałożyła na palec. -Dawno tego nie robiłam… Ale powoli opcje na teleportacje mi się kończą…
Peter patrzy się niepewnie na Czarną.
-To jest pierścień pozwalający magom na teleportację do wszędzie indziej. Działa teź jaki katalizator… A wyjątkowo nawet na schowek na przekąski.
Peter po prostu patrzy na pierścień.
-Pokażę Ci. Gotoey?
Kor: Peter pokiwał głową na tak.
No to wyprostowała ręce i zacxęła kreślić krąg w powietrzu.
Gdzie chce się znaleźć?
A, choćby portal na Księżyc.
Czy to nie zacznie wsysać wszystkiego dookoła?
No to… Na szczyt K2.
-Chyba wyszło, bo tu jest. Mogę wracać do siebie- Stephen wychodzi i wraca w miejsce, w którym poprzednio był portal aby znowu go tam otworzyć
Kor: Otworzył się portal na K2 wysypało się z niego trochę śniegu. Broda: Nie trzeba było go ponownie otwierać, ponieważ cały czas był otworzony i gotowy do użytku.
-No, właśnie patrzysz na drugi najwyższy szczyt na tej planecie.