Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Po drodze widzi jakieś dziwne…zombie? To trochę wygląda jak zombie. Takie całe biało czarne i glutowate. Ludzie przed nimi uciekają, a one wszystko demolują.
Hm…czas chyba tu zaprowadzić porządek. Przyzwał kilkanaście włóczni z ognia, po czym poszczuł nimi te gnidy.
Tuż po dwóch pierwszych włóczniach poczuł tytaniczną wręcz pięść i poleciał jakieś sto metrów przed siebie. -HULK MIAŻDZYĆ OGNIOWY LUDZIK!
Wbił włócznię w ziemię i zahamował tym samym. Co do chu*a to było?
Czerwony zobaczył tą maszynę wpie**olu.
Zrobił minę “chyba sobie jaja robicie”. -Te, uważaj kogo tłuczesz! Też chcę wytłuc te biało-czarne cholerstwa, a nie was!
Gigant już tego nie usłyszał, bo skoczył gdzieś, by dawać wpie**ol tym zombie.
Niech on sie tym zajmie. Udał się dalej w poszukiwania Stan Lee.
On może nawet zginąć na zawał od tych zombie!
KU*WA FAKTYCZNIE Szuka dalej z prędkością naddźwiękową.
Wcale tak nie potrafi.
To jak on zapieprzał na Ermorii, że w góra minutę przebiegł 200~km do Kamienia Czasu? No, bo właśnie tak zapieprza. //Kolejny plothole?
// Tu raczej retcon, bo Czerwony nie ma prawa biegać z taką prędkością.
//oh.// No to dalej zapi**dziela i szuka za Stanem.
Wszędzie są te cosiowe zombie, ale Stana nigdzie nie widać.
Dalej szuka, przedzierając się przez hordy.
Zombie zaczęły go masowo obłazić i spowalniać.
Skumulował energię, po czym wystrzelił ognisty okrąg z siebie by te gnoje spalić.
Podpaliły się, ale po chwili zaczęły pacać nawzajem oraz wybiegać na samych siebie, aż się ugasiły.
Grrr… Poszczuł je strumieniem ognia napędzanego DUŻĄ dawką gniewu.