-Jeśli jakieś z tych bydląt podchodzi za blisko, to je… - powiedziała jeden z nich, zdanie kończąc wskazaniem na oparty o pobliską ścianę granatnik oraz karabin maszynowy.
Radio:
-Owszem, to prawda. Ale jak na razie czasami trzeba ich trochę wystrzelać, dla bezpieczeństwa, czasami tak prowizorycznie… I tak przeważnie wstają.