Nowy Jork [ZIEMIA]
-
Andrzej_Duda
Toina:
No właśnie, gdzie?
Radio:
Strażnicy westchnęli, po czym spojrzeli się na siebie. Jeden z nich odpowiedział:
-No słuchaj, to było tak… Jest sobie dzień jak co dzień, aż tu nagle z kanalizacji wyskakuje taki wielki, smolisty je**niec. Za nim Spider-Man i jakaś czarna jak węgiel babka w zbroi rodem jak zdartej ze Starka. No i ten wielki gnojek łapał po drodze ludzi, a wypuszczał takie zombie. No to Avengersi się zajęli zabezpieczeniem zakażonej strefy oraz ewakuacją, wezwali Providence do pilnowania barier i tak to jakoś poszło. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Radiotelegrafista
//
BOI
//- A, to zmienia postać rzeczy. Daleko będzie się ten konwój zapuszczał? -
-
-
Radiotelegrafista
// Tak, i jest genialny. Tu masz chińskie techno, feat. dużo Radiotelegrafistów. //
- Aha. - Mruknął, widząc że strażnicy nie mają ochoty o tym rozmawiać.
-
-