Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zombie zaczęły go masowo obłazić i spowalniać.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Skumulował energię, po czym wystrzelił ognisty okrąg z siebie by te gnoje spalić.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Podpaliły się, ale po chwili zaczęły pacać nawzajem oraz wybiegać na samych siebie, aż się ugasiły.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Grrr…
Poszczuł je strumieniem ognia napędzanego DUŻĄ dawką gniewu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Wygląda jakby te kurestwa nie czuły bólu. Po prostu się gaszą. Z tym, że tym razem się rozbiegły.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

To zamiast strumieniowania ich to stworzył w sukinkotach od luja kulek ognia, po czym pstryknięciem nakazał kulkom do niego powrócić. Istoty powinny zostać dosłownie rozerwane na strzępy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

No cóż, nie musiał tego robić, bo ku*wy nabrały respektu i dookoła Czerwonego wytworzyła się wolna przestrzeń w kształcie koła.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

O nie nie. Nie tak szybko.
Dobył Nekromiecza, po czym zajął go ogniem szkodliwym tylko dla tych gówien, a nie dla Nekromiecza //+420 do wpie**olu//
-Pobawmy się. -i rzucił się na zdechlaki, ciachając je na kostki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nekromiecz za każdym razem kiedy Czerwony chce nim kogoś zaatakować, wygina się w ten sposób, że Diament pudłuje bez wyjątku.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Kutwa mać! -schował Nekromiecz, po czym stworzył miecz z ognia i nim chlasta te gnoje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Okrąg dookoła Czerwonego jest coraz szerszy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Hmpf.
Otoczył te gówna kręgiem ognia, po czym powoli go zaciaśniał i gdy te paskudy się zbliżały to wziął się za wyżynanie ich w pień.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I wtedy jego moce przestały działać.
“Koniec tego cyrku! Miałeś pilnować Stana Lee, a nie się bawić!”

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Po pierwsze, torowanie sobie drogi a zabawa to dwie inne względne. Po drugie. nadal go SZUKAM bo znikł - w końcu to omnipotentalna osoba, nie? Po trzecie, te istoty nie pomagają w tym.”
Skorzystał z tego, że te istoty się go boją i wybiegł z tej hordy

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie tyle co boją, co szanują. Chyba. W każdym razie, udaje mu się biec.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Tak w ogóle, jak cię zwą? Mogę chyba dostąpić zaszczytu z kim rozmawiam, czyż nie?”
Dalej szuka Stanley’a.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Nie, nie możesz.”
Nie ma go… Nosz ku*wa!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Jak uważasz.”
By go szlag!
No…ale nic mu nie pozostanie jak szukać go dalej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Inaczej wszechświata nie ma! Czy coś!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

W…Właśnie!
Szuka go dalej, z determinacją.