Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tia…- Mruknął Arrow niechętnie, kontynuując marsz.
Radio: Wydaje mu się, że stwory nieznacznie idą w ich kierunku.
Szukam dalej
Toina: Widać w oddali grupkę 3 ludzi.
One idą bardziej na węch, na słuch, czy na jeszcze coś innego? - Dopytał.
Radio: -Szczerze? Nie wiem. - odpowiedział Luke.
Na pewno nie na oczy. - Dodał. W końcu maź zasłaniała im wzork.
Radio: -Możliwe… Tak jak mi mówisz o orietnowaniu się bez używania wzroku, to mi przypominasz o Mattcie. Zaczynam się niepokoić… On powinien tu być… - powiedział Danny…
Może gdzieś tu się kręci? - Arrow rozejrzał się.
Radio: Nigdzie go nie widać. -Bądźmy czujni… - powiedział Cage.
Oni jej na szczęście nie widzą. Są potwory?
Arrow rozglądał się w każdym kierunku, oczekując zagrożenia albo Matt’a.
Toina: Nie ma, a w każdym razie żadnych takich nie widać. Radio: Prędzej to pierwsze. Zombie skradają się coraz bliżej.
Arrow coraz bardziej nerwowo spoglądał w ich kierunku.
Toina: Kilka idzie w kierunku tej grupki ludzi. Radio: Dwa zombie ustawiły się na czterech kończynach jak gepardy szykujące się do pościgu.
Rzuciłam w nie małą bombą
Uh, chyba jednak nas zauważyły. - Skomentował to Arrow i przyjął gardę.
Toina: Pudło. Trafiła w budynek obok Piaskowca, przez wiatr. Radio: Pięści Danny’ego zaczęła otaczać żółta “aura”
U… Jeszcze raz Tym razem trochę większa