Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow nie spuszczał “zombie” z oczu. Cywil czy nie, bronić się trzeba.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Toina:
Czy aby na pewno? To może zwrócić uwagę tych ludzi.
Radio:
I jak te sku*wysyny nie wypruły…
Jeden skoczył na ścianę budynku obok i zaczął na czterech kończynach biec po niej w kierunku kolejnego budynku i tak dalej, w kierunku Arrowa i reszty. Drugi biegnie na czterech kończynach po ziemi. Trzeci natomiast biegnie w ich kierunku “zwyczajnie”.

[Andreas D.]

Toina

To…
Coś się zrobi
No to rzuciłam za nimi, by odwrócić ich uwagę

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow przygotował pięść na natarcie “zombie” skaczącego z budynku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Toina:
Tak też się stało.
Radio:
KU*WA, jeszcze coś z tyłu wybuchło!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Co jest?! - Spojrzał do tyłu.

[Andreas D.]

Toina

Teraz zaczełam się szybko oddalać

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Jakaś niebieska postać… Teraz oddała się do tyłu.
Toina:
Chyba ją zobaczyli.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Ej, tam! - Wskazał swoim towarzyszom tą postać.

[Andreas D.]

Toina

Niewidzialność i bieg na 100%

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Oni są teraz zajęci patrzeniem na coś… Bliżej nieokreślonego w górze.
Toina:
Chyba się udało!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Spojrzał do góry, podążając za ich wzrokiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Z góry, z dachów patrzy na nich kilka tuzinóe zombie.

[Andreas D.]

Toina

Szukamy gdzie indziej
I tym razem zostajemy na niewidzialności

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• O cholera. - Wyszeptał, spoglądając na to.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Toina:
Tak, tak będzie zdecydowanie bezpiecznej.
Radio:
-Kuwa, kuwa… - zaczął szeptać Luke, patrząc na stwory patrzące na nich z góry.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Nie ruszajmy się. - Zaproponował Arrow.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
-Jak w parku Jurajskim? - mruknął Danny.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Ta. - Odszepnął Arrow.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio
-Ja tam bym uciekał do jakiegoś budynku… - zaproponował Luke.