-Tak jak myślę… Masz rację. Przydałoby się złapać jakąś próbkę tego czegoś. Pewnie już się domyśliłeś, że żadna agencja działająca w strefie nie ma specjalnej ochoty leczenia zakażonych.
Zauważyłem, ale dziwi mnie to. Mieliby o wiele większe pieniądze z nieustannego leczenia, niż z zabijania. Ale to nie moja sprawa. - Wzruszył ramionami.