Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

GrandAutismo

Scp-999
Wyszedł z kanałów. Zapewne podczas kolejnej rozmowy o scp-343 z scp-682 udało mu się uciec z placówki, która miała się nim zaopiekować. Teraz ? Teraz się włóczy jak pies bez pana.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Ciężarówka nieuchronnie zbliża się coraz bliżej w kierunku Arrowa pełniącego swego rodzaju wartę…
GA:
Ciekawe, czy ktoś się skusi na to, żeby przygarnąć takiego słodziaka?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Gdy ta zbliży się na odpowiednio bliski dystans, uderzy ją, by nie tylko ją zatrzymać, ale też wyłączyć z dalszego użytku. Niemniej, nie miał zamiaru zabijać jej pasażerów, bo nie jest powiedziane, że od razu trafił na “tych złych”.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kiedy ciężarówka była tuż przed Arrowem, zatrzymała się. Zapewne Denver by teraz wymieniał z kierowcą zabójcze spojrzenia, gdyby nie fakt, że szyby są przyciemniane.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Czy przyciemniane szyby były tak wielką przeszkodą by wywrzeć wrażenie na kierowcy? Niekoniecznie. Arrow założył dłonie na krzyż na klatce piersiowej i obserwował uważnym, przesiąkniętym podejrzliwością wzrokiem pojazd. Prawą nogą lekko wytupywał stały rytm.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Szyby te w każdym razie z pewnością przeszkadzają w tym żeby zidentyfikować kierowcę… Nie ważne.
Samochód wciąż stoi przed Arrowem. Oboje stoją w idealnym bezruchu… Poza oczywiście nogą Arrowa, która tupta.

[Andreas D.]

GrandAutismo

Scp 999
Nie wiem! Póki co posuwa się powoli wzdłuż chodnika.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

// youtu.be/AFa1-kciCb4 //
Teraz to kwestia tego, kto pierwszy spasuje. Kierowca albo Arrow. Czekał cierpliwie, nie spuszczając wzroku z samochodu.

//Chodźmy do momentu, gdy już coś zajdzie, bym nie musiał tylko powtarzać, że Arrow wyczekuje akcji od strony kierowcy. //

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po dłuższej chwili czekania, dość wyjątkowo niezręczną ciszę przerwało prawie na 100% rozerwanie tylnych drzwi furgonetki i okrzyk mężczyzny - niski głos, wyraźnie wściekły -
-JESTEM JUGGERNAUT, SUKO! ZARAZ WAM TE KABLE WSADZĘ W DUPE!
GA:
Ludzie nie zwracają szczególnej uwagi na pomarańczowy Glut ruszając się po zaułkach.

[Andreas D.]

GrandAutismo

No cóż poradzić… Podszedł do jednego bliższego wyciągając swoje niby nóżki.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Oho, bardziej on znalazł mnie niż ja jego… Dobre i to. Stwierdził w myślach Arrow, strzelając kostkami dłoni i karku. Był ciekawy swojego przeciwnika, bo to właśnie niejakiego “Juggernauta” miał zatrzymać. Z tego co słychać, jest to straszny furiat.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

GA:
Aktualnie, został nadepnięty… Ale niczego nie poczuł, nie miał jak.
Radio:
I w tym momencie Arrow właśnie dostał centralnie w przód ciała ciężarówką. Ciężko powiedzieć, czy dostał celowo czy nie. Jedyne co można stwierdzić to to, że to ku*wa mać bolało! A do tego tyłem wbił się w ścianę. Wciąż jednak ciasno trzyma topór w dłoniach. Chyba nie docenił mocy jaką od niego otrzymał, bo pod względem fizycznym nie otrzymał żadnych obrażeń. No to odpycha ciężarówkę na raz, dwa…

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

— KU*WA! —Zaklnął, wpieniony niespodziewanym atakiem. Napiął się i z całej siły pchnął ciężarówką przed siebie.

[Andreas D.]

GrandAutismo

Czy to czas na ha ha oblepianko? Glutek spróbował otoczyć najpierw nogę a później całe po czym zaczął łaskotać swoją ofiarę

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Radio:
Kolejny pokaż siły Arrowa. Bez większych problemów odepchnął ciężarówkę, a nawet przewrócił ją na bok. Pierwsze co zobaczył po oswobodzeniu się z potrzasku, to ta około 3 metrowa kupa mięśni:
Próbuje zniszczyć to coś co ma na rękach, uderzając w ziemię tak mocno, że tworzy fale uderzeniowe i masywne pęknięcia.
GA:
Ten bliżej nieokreślony mężczyzna nie miał innej opcji niż przewrócić się na środku ulicy i zacząć śmiać.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

– Ej! – Arrow krzyknął do niego: – Trochę szacunku dla publicznej drogi! – Uśmiechnął się złośliwie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Juggernaut spojrzał się na niego zdziwiony na tyle, że nawet przestał mocować się ze swoimi kajdanami, które najwidoczniej są jedynym powodem dla którego jeszcze stąd nie uciekł w siną dał.
-A tym kim do cholery jesteś? - spytał się jednocześnie skonfundowany i srogo zdenerwowany.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

– Jestem…nikim. – To mówiąc Arrow wypruł w stronę Juggernauta, biegnąc najszybciej jak mógł. Nie chciał jednak atakować od frontu jak idiota. Zaraz przed zakutym łbem zboczył w prawo, by znaleźć się za jego plecami i wymierzyć mu cios w środek pleców.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ku zaskoczeniu Arrowa… No, właściwie nie stało się dosłownie nic. Kiedy Arrow uderzył swojego oponenta, wydał się dźwięk, jakby Denver właśnie uderzył gołą dłonią w kostkę z betonu.
-Ta. Jesteś nikim i tyle samo potrafisz. Ja jestem Juggernaut, suko! - skomentował, po czym wziął Arrowa w swoją mocarną łapę i zaczął nim uderzać w swoje kajdany. Boli. Boli. Ku*wa boli i jeszcze razi prądem! Arrowowi przychodzi na myśl… Co gdyby uderzyć to urządzenie na środku jego klatki piersiowej?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

To jest myśl! Przestał na moment myśleć o tym, że jakiś gość używa go jako bardziej topornej wersji pilnika do metalu i skupił się, by nogą kopnąć/ręką uderzyć wprost w to urządzenie. Wygląda jak jakiś zewnętrzny respirator, może nim jest?