Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Druga Lapis się zarumieniła i odwzajeniła buziaka.
No proszę, czyli one faktycznie go kochają… O kurka belka, to się nazywa urok osobisty.
Kochają. Tak… A… Czerwony chyba też je kocha.
Uh…chyba…tak…? //gudnite uwu//
// uwu // Tak… To bardzo przyjemne uczucie. One kochają jego… A on kocha je.
Tak…racja. Nieco mocniej je ścisnął.
Lapisy zamruczały intensywniej.
I zmienił miejsce głaskania z włosów na plecy.
Lapisy zaczęły się ocierać o Czerwonego.
One chyba bardziej niż go kochają… -Powiedzcie mi…do kogo należycie?
-Do Czarnej Diament… Czerwony~ - wymruczała jedna z nich.
-M-hm…jestem Czerwony Diament jak coś~ -rzekł, po czym dodał: -Hm…skoro wy dysponujecie ogniem jak i ja…to co wy na to, byście należały do mnie zamiast do Czarnej?
//A spróbuj…
Lapisy zaczęły taką wrzawę, że nawet nie da się nic z tego zrozumieć. W każdym razie, chyba się zgadzają z tym pomysłem.
korobov pisze://A spróbuj… //// -Czyli tak? Jak miło, hehe~.
korobov pisze://A spróbuj…
//// -Czyli tak? Jak miło, hehe~.
Lapisy zaczęły całować Czerwonego po całym ciele.
-Chyba serio się wam podobam, nie?~
“TAAAAK!” - wykrzyczały entuzjastycznie wszystkie jednocześnie.
Na to tylko odpowiedział namiętnym całusem dla każdej z nich, po kolei.
Trudno opisać to co Lapisy teraz wyczyniają z ciałem Czerwonego.