Nowy Jork [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A w tym mieście znajdują się osoby zdolne do zrobienia z ciebie galarety, którą w sumie i tak już jesteś. Ty masz co jeszcze do gadania?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Tak. Gdzie są ci…khem…“Mściciele”?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie obiecałem Ci niczego wskazywać, ale to zrobię… Tak poza tym, CO DO- - powiedział Steve, kończąc krzykiem. Wylądowało na nim to coś:
Po chwili to z siebie wstrząsnął na bok i przybrał pozycję bojową.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Proszę. Jakieś paskudztwa. -stał niewzruszony, gotów na odeprzenie ataku tego czegoś.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stwór skoczył na Forsteryt i przyszykował się do rozbicia wizora.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Taki ch*j.
Chwycił go za łapy, ścisnął je, a następnie je**ął jego własnymi rękoma w niego i zrzucił go z siebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Taki szybki to on nie jest, zanim w pełni go ścisnął, uwolnił się i zaatakował Forsteryt. Na szczęście Steve zdążył go podnieść i zrzucić z budynku.
-Było blisko. - powiedział do Forsterytu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Fakt. -wstał.
-Powinniśy chyba teraz streszczać do Mścicieli nie tylko z powodu lokalizatoru ale…ugh…by skasowali te gówna.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jestem pewien, że już się tym zajmują.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Westchnął.
-Idziemy do nich czy nie w końcu?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Wolałbym nie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Zirytowany, zebrał siły a następnie wyskoczył heeeeeen wysoko w górę i rozejrzał się za jakąś placówką poza miastem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To tak nie działa. Forsteryt nie podskoczył nawet 2 cm do góry.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

No, najwidoczniej jest osobą klasy ciężkiej.
kill me
Rozejrzał się z dachu budynku na jakiekolwiek placówki w oddali.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Z tego miejsca nie widać nic wartego uwagi.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Cholera…
Rozejrzał się za sposobem w terenie, by się dostać wyżej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie ma zbyt dużo sposobów biorąc pod uwagę mobilność Forsterytu, której nie ma.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nie potrafię uratować jednej, cholernej osoby…-rzekł tonem wściekłym i z dołem w jednym. Usiadł na dach.
-Jeśli chcesz Steve to możesz iść. I tak nic nie zdziałam w odratowaniu Tanzanitu. Spie*doliłem to na całej bandzie i jeszcze dalej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ech… Pie**olić to. - powiedział zrezygnowany Rogers, a następnie zaczął podnosić Forsteryt.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Wewnętrzne que in mexicano
Prędko wstał.