Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Dobra dobra, ty na pewno jesteś Klejnotem, tak? Przemienionym w jakiegoś… Bliżej nieokreślonego gluta? I włożonego w puszkę?
-Owszem, to się zgadza.
-A wiesz kim jest Czarna Diament?
-Piąty Diament, który został wygnany i mnie wrąbał do szybu windowego na Nidavellir gdy jeszcze nie miałem “puszki”? Tak, znam ją.
-Jedziemy prosto do niej, skarbeńku.
-Po jaką cholerę? Mam osobę do wyratowania, a nie międzygalaktyczną trasę wycieczkową.
-Właśnie po to do niej idziemy.
-…oh. No…to idźmy. Korzystając z umiejętności od Duszy, sprawdził co u Tanzanitu.
Nie może sprawdzić co u niej, bo jest zabańkowana i nie wie gdzie jest.
Aw, shit. No to czeka na te całe przeniesienie…czy coś. I przy okazji wyrzucił w pi**u te włazy.
// Korba śpi. Oof
//To…uhm… Kowalski, sugestie?//
//
//Możesz już chyba robić “bzium”.
-Heimdallu, otwórz Bifrost! - krzyknął Stark, a po chwili Forsteryt i Puszka zaczęli się unosić do góry w tęczowym strumieniu światła.
To chyba coś a’la warp… Chyba.
// Odpisz w Nidavellirze.
Na dachu wysokiego budynku pojawia się Czarna. Przed sobą widzi Spider-Mana siedząca w takim jakby przykucu na gargulcu.
Podleciała delikatnie do niego. -Cześć Spidey.
Spider Man odskoczył i już prawie wystrzelił w Czarną sieciami, ale wtedy zobaczył z kim rozmawia i spokojnie wylądował. -Um… Przepraszam, nie wiedziałem, że to pani… Dzień dobry… - powiedział trochę zawstydzony.