-Aktualnie, ty masz problem. - odpowiedział, a następnie wystrzelił całą aurę za pomocą dłoni. Czarna i Pająk zatoczyli kilka kółek w powietrzu, a następnie opadli oboleli na dachu budynku obok.
Elektro poleciał w powietrzu i odleciał kilkanaście metrów do tyłu, a potem uderzył w ścianę. Zaczęła mu pękać maska. Czarna kupiła sobie trochę czasu…
Elektro jest czymś w rodzaju… Sztucznego mutanta. Czarna uderzyła razem z nim w ziemię na środku ulicy. Dillon zaczął wstawać.
-Chwila… Kim ty jesteś? - spytał się bardziej zdziwiony niż wściekły. Maska w trakcie walki sama się schowała, by uniknąć dalszych zniszczeń.
-Skoro tymczasowo oboje jesteśmy niezdolni do walki, to odpowiem… Wpadłem do basenu z genetycznie zmodyfikowanymi węgorzami wytwarzającymi bionergię… A wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze?