Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Znaczy… Przecież brak systemu kast nie koniecznie oznacza, każdy będzie mógł robić co chce bo taką ma ochotę.
-Hm…jak dla mnie, kasty zostają. Może damy prawo do wynagrodzenia?
-Po co nienieśmiertelnym istotom nie potrzebującym snu, domu ani jedzenia wynagrodzenie?
-Zadowolenie, morale, jak zwał tak zwał. A morale się przekładają na wydajność pracy, czyż nie?
-Jak sobie Mój Diament wyobraża to wynagrodzenie?
-Coś w postaci tymczasowych przywilejów.
-Na przykład?
-Czas wolny, możliwość udania się do specjalnych kompleksów wypoczynkowych bądź rozrywkowych…możliwości jest wiele.
-Bez urazy Mój Diamencie, ale obie te rzeczy powinny być dostępne dla ogółu.
-Wedlug mnie, na luksusy trzeba sobie zasłużyć.
-… Czas wolny to luksus?
-Zależy od punktu widzenia. Dla jednego tak, dla drugiego nie. -odparł. Hm…jakie prawo by tu było najistotniejsze?
Nie ma czegoś takiego jak najistotniejsze prawo. -Mój Diamencie, nawet na Homeworldzie jest określony czas wolny dla każdego…
-Hm. Jak tak, to będzie określony czas wolny. Coś jeszcze?
-Zniesienie systemu kast, Mój Diamencie.
-Coś już powiedziałem na ten temat. -spojrzał na nią, lekko zirytowany.
-Przepraszam, Mój Diamencie. Chciałam tylko wskazać, że system kast jest przestarzały, a do tego nie sprawdza się na dłuższą metę i prowadzi do buntów.
Westchnął. -Jak uważasz…
Spinel się uśmiechnęła do Czerwonego.
-Na teraz to chyba wystarczająco praw, czyż nie?