Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
“Nie zrobię budowli, jeśli ta zostanie stopiona przez temperaturę atmosfery.”
“W porządku. Postaram się coś wymyśleć.”
“Dzięki, Słonko.” -Hm…jak uważasz Spinelu, co się najpierw opłaca wybudować? Magazyn surowców czy baraki dla Klejnotów?
“Proszę bardzo, Węgielku.” -Magazyn surowców, Mój Diamencie.
-Jak uważasz. Tylko jak dobrze pamiętam to żelazo w przekutej postaci nie wytrzyma takiej temperatury…chyba.
-Och… Racja… No więc, nie możemy zbudować niczego, Mój Diamencie.
-Na chwilę <u>obecną</u>.
-Jak Mój Diament chce coś zbudować kiedy wszystko się stopi?
-Poprosiłem Białą o ognioodporne Lapisy Lazuli. -skwitował Spinel.
-… Których na na chwilę <u>obecną</u> nie ma.
-To zaczekamy aż dotrą. Tylko…hm…ciekawe, ile to zajmie.
-Nie mam pojęcia, kiedy dotrze, Mój Diamencie.
-To było pytanie retoryczne. -rzekł, po czym utworzył z ognia 3 fotele. -Może sobie siądziecie?
Szara sobie usiadła, ale Spinel stoi jak stała.
A on usiadł na fotelu. -Jeśli chcesz Spinelu to możesz usiąść. Zezwalam na to.
-Wiem Mój Diamencie, ja po prostu nie mam ochoty żeby siadać.
-Twój wybór. -odparł, po czym fotel za Spinelem znikł. Oj, jeszcze dużo roboty go czeka…
W końcu nie od razu Homeworld zbudowano, prawda?
Racja.
Jasne, że racja.