Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A więc, jakoś to idzie. Jednakże trudno nadążać za Lapisami, kiedy jest się kotem, to wręcz niemożliwe.
To momentami popędził za nimi, zatrzymując się i lgnąc do ziemi w razie gdy te się obejrzały.
No cóż, dotarł ze znaczym opóźnieniem, ale jednak. Po chwili zobaczył jak Lapisy przytulają się spokojnie Szarej.
Póty się nie dobierają jest dobrze. Patrzy z ukrycia dalej.
Lapisy trochę się wpychają na fotel, żeby móc siedzieć tuż obok Szarej.
Dalej patrzy. Jak na to reaguje Szara?
//Jakim cudem ja nie widziałem że dałeś odpis? ;~; // Jest trochę oniemśielona.
Czeka, co Lapisy dalej zrobią.
Jak na razie zostają przy przytulaniu.
Dalej je obserwuje.
Nie dzieje się nic niestosownego.
Nadal czuwa. Nie ufa tym Lapisom.
Szara je do siebie trochę mocniej przytuliła.
A on zbliżył się o 3 metry.
Wciąż nic złego się nie dzieje.
Może one jednak…nie będą takie “zboczone”? Chociaż…cholera wie, mogą się zmienić w nanosekundę.
To się okaże albo też nie okaże. Na razie jest spokojnie.
A jak do tego dojdzie? Protokół “Kolczasta szarża” i po sprawie.
To by było zbyt brutalne do zobaczenia dla Szarej.
To by jej chwilowo zasłonił głowę nieprzezroczystą bańką z ognia.