Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Szara je do siebie trochę mocniej przytuliła.
A on zbliżył się o 3 metry.
Wciąż nic złego się nie dzieje.
Może one jednak…nie będą takie “zboczone”? Chociaż…cholera wie, mogą się zmienić w nanosekundę.
To się okaże albo też nie okaże. Na razie jest spokojnie.
A jak do tego dojdzie? Protokół “Kolczasta szarża” i po sprawie.
To by było zbyt brutalne do zobaczenia dla Szarej.
To by jej chwilowo zasłonił głowę nieprzezroczystą bańką z ognia.
To jej nie skrzywdzi?
Nie, jeśli bańka nie będzie temperatury powyżej 500 stopni Celsjusza.
A więc… Nic złego się nie dzieje.
A Czerwony zwinął się w kłębek i przymrużył oczy, ale natomiast wyostrzył słuch.
Hm… To raczej cicha sesja przytulania.
Dalej nasłuchuje, ucinając sobie lekką drzemkę. Na tyle lekką, by mógł uslyszeć odgłosy sygnalizujące o tym, by interweniował.
Jak na razie może spokojnie drzemać.
A więc, jak drzemał pod skałami tak drzemie.
Tak też się dzieje.
Hm…może by odwiedzić Perłę? Tylko kto by pilnował Szarej…
A gdzie właściwie jest teraz Perła?
Hola, właśnie. “Perełko, słyszysz mnie?”