Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tak też się dzieje.
Hm…może by odwiedzić Perłę? Tylko kto by pilnował Szarej…
A gdzie właściwie jest teraz Perła?
Hola, właśnie. “Perełko, słyszysz mnie?”
“Dzwoni” do nowej czy starej Czerwonej Perły?
Starej.
“Słyszę, Mój Diamencie.”
“Podałabyś swoją lokalizację, jeśli to możliwe?”
“A nie mogę przybyć do Ciebie, Mój Diamencie?”
“W sumie? Tak. Możesz przyjść do mnie.”
“Dobrze, Mój Diamencie.”
No to czeka…
Z tego co widać, te Lapisy nie są takie złe.
No…nawet? Chyba można im zaufać…
Zwłaszcza, że to Czerwony tak je rozjuszył do granic.
Oh, czyżby? Kiedy ten ustabilizował kostkę z tamtymi skażeńcami to te mu się same na niego rzuciły.
A on im wtórował aż dostały masowego “orgazmu”.
No…można powiedzieć, że to prawda. Ale ej, gdyby tego nie zrobił to by te się od niego nie odlepiły.
Mógł po prostu powiedzieć, że nie chce.
Jak nie patrzeć to mógł, ale te cholery nawet nie dały mu dojść do słowa… Eh, nie ważne. Czeka dalej na Perłę.