Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Witaj, Perło. Co porabiałaś pod moją nieobecność?
-Zwiedzałam, Mój Diamencie.
-Rozumiem. Podobają ci się widoki Ermo- to znaczy Infernii, hm?
-Jak dla mnie może być, Mój Diamencie.
-Rozumiem. Zapozna…a, czekaj. Mam pewną osobę, która z chęcią cię pozna. Pytanie tylko czy ty chcesz ją poznać, hm?
-A kim jest ta osoba, Mój Diamencie? Jestem zainteresowana, Mój Diamencie.
-Szary Diament, moja córka.
-Gratuluję, Mój Diamencie.
-Dziękuję, Perło. -lekko się uśmiechnął. -Zaprowadzić cię do niej?
-Tak, Mój Diamencie.
Podszedł z Perłą do dziury. -Gotowa na skok?
-Gotowa, Mój Diamencie.
Chwycił ją za dłoń dosyć mocno by ta się mu nie wyślizgnęła podczas “lotu” i wyskoczył z dziury, a następnie puścił dłoń Perły i skierował się do Szarej.
Perła idzie spokojnym krokiem, nadążając za Czerwonym.
A on idzie dalej. Hm, ciekawe jak Szara zareaguje na to, że Czerwony ma dwie osobiste “służące”?
Pewnie będzie chciała je uwolnić.
I za takie coś wlepi jej szlaban za chęć zbuntowania osobistych służących.
Dziwna metoda wychowawcza.
No, przypalać jej za karę by nie chciał, a jakoś musi dać jej do zrozumienia że buntowanie Klejnotów jest złe.
Fakt, szlaban lepszy niż przypalanie.