Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
// uwu
-Kiedyś, to znaczy kiedy, tato?
-Właściwie to sam nie wiem. Ale spójrz na pozytywy - przynajmniej dysponujesz mocami.
-Po co mi moce, skoro nawet nie potrafię ich używać celowo?
-Będziesz mogła je rozwijać, by potem opanować je do perfekcji. Spokojnie mała, z czasem się nauczysz. -przytulił Szarą na pocieszenie.
Szara bez słowa się przykryła kawałkiem jego płaszcza.
A on ją lekko pogłaskał po główce. -Spokojnie, wszystko się ułoży.
-Dzięki tato… - odpowiedziała cicho.
-To nic takiego, Szara.
-Dla mnie to wszystko.
-Jak uważasz. -odparł, tulāc ją.
Szara mu dała buziaka w nos.
A on ją nieco poczochrał po włosach.
Szara mu weszła na kolano.
A on ją głaszcze po główce.
Szara się w niego wtuliła.
-Kochany Szaraczek…
-Lubię jak tak do mnie mówisz, tato…
-Oj, młoda. Żebyś ty wiedziała jak urocza jesteś…
-Już mi mówiłeś, tato…