Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Szara mu weszła na kolano.
A on ją głaszcze po główce.
Szara się w niego wtuliła.
-Kochany Szaraczek…
-Lubię jak tak do mnie mówisz, tato…
-Oj, młoda. Żebyś ty wiedziała jak urocza jesteś…
-Już mi mówiłeś, tato…
-Oh. Rozumiem. -odparł, teraz jedną ręką odwzajemniając “Szaraczkowi” przytulasa.
-Kocham Cię, tato… Ale pewnie już i tak to wiesz nawet lepiej ode mnie…
-Można tak rzec, heh. -odparł, łaskocząc lekko Szarą w bok
Szara zaczęła chichotać.
Nieco jeszcze połaskotał, po czym przestał.
-Chyba masz rację, tato… Może nie mam żadnych użytecznych mocy… Ale to nie znaczy że nie mogę starać się być najlepsza, prawda?
-Jak najbardziej. Zuch Diament! -rzekł chwaląco do Szarej.
-Dzięki, tatusiu! - odpowiedziała wesoło.
Poczochrał Szarą po włosach w celu “zabawy”.
A Szara go tryćnęła w policzek.
-Osz ty mała…! -w ramach “odwetu” zaczął ją łaskotać.
Szara na początku tylko chcihotała, ale po chwili całkiem oddała się śmiechowi.
A on ją dalej łaskocze.