Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Dość duże ups.
Eh, shit. Zostawił ją na podłodze za sobą by się zregenerowała. -Coś się działo pod moją chwilową nieobecność? -spytał się Czerwonego Spinelu.
-Agat gdzieś poszła razem z Kwarcami, a ja dałem Perle buziaka po czym ta gdzieś uciekła. - odpowiedziała Czerwona Spinel obojętnym tonem.
-Na drugi raz tak nie rób. Perła…cóż…ma niezbyt fajne wspomnienia i od tego czasu jest bardzo nieufna względem innych. -rzekł, po czym dodał: -W którą stronę dokładniej poszły Agat z Kwarcami i Perła?
-No, w każdym razie muszę przyznać, że wrażenia były niezłe. Perła pobiegła na północny wschód, a Kwarce i Agat wymaszerowały na zachód.
-Rozumiem. Jak Heliotrop się zregeneruje to powiedz jej, że rozkazałem jej tu stać. -rzekł, po czym z prędkością błyskawicy wystrzelił na zachód.
Oby tylko sobie nic nie zrobiła, biedna kruszynka… Co tej Spinel strzeliło do głowy?!
Potem ją za to ukara. Aktualnie pędzi na zachód.
Po chwili biegu zobaczył wleczącą się przed siebie i płaczącą Perłę.
Zatrzymał się przy niej jak na hamulcach. -Matko Gwiezdna, Perło! Bałem się o ciebie!
Perła spojrzała na Czerwony Diament wciąż płacząc i się zatrzymała.
Przytulił ją. -No już, nie płacz…
Jak ją przytulił, będąc rozmiarów bloku mieszkalnego?
On był rozmiaru zwykłego człowieka, tylko zapi*rdalał korzystając z umiejętności prędkości. Zero powiększania się.
A, jak tak to w porządku. Perła wciąż szlocha.
A on ją uspokaja jak może. Spinel chyba serio dostanie grillowanko życia…
Czy zostanie uśmiercony? -O-o-ona mni-mnie do-dotyka-kała… - wyjęczała Perła przez łzy.
Nie. Po prostu ją tak ogniem pokiereszuje że będzie kręcić piruety na nosie. -…gdzie dokładniej?
Brzmi co najmniej interesująco. Perła pokazała najpierw usta, potem uda, klatkę piersiową, plecy, szyję, włosy, biodra, pośladki…
-…następnym razem idziesz ze mną gdziekolwiek ja idę. A co do Spinelu…pożałuje tego.