Planeta Ermoria

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Problem zaczął się w momencie “Spadła obok niego na równych nogach”, ponieważ wtedy Thanos wyskoczył do góry, z całym impetem uderzając w klejnot Czerwonej. Poczuła, że został… Pęknięty. Następnie Thanos znokautował ją poprzez kop w brzuch i przyszpilenie do ziemi. Wygrał.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ty…skubany…-zrzuciła z siebie Thanosa, po czym wstał.
-…zaczekaj tu. Gnoju. -i, trzymając się za Klejnot, udał się do Krateru, a następnie ześlizgnął się do wydobytych surowców, chwycił i rzucił stertę do Thanosa (przy tym boleśnie zwiększając pęknięcie o 1mm) i skoczył z powrotem do Thanosa.
-To…wszystko…oddawaj…mi moce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Do tej pory Thanos zdążył założyć rękawicę i osłonił się polem siłowym z fioletowego kamienia. Czerwona poczuła, że odzyskuje swoje moce.
-A teraz poproszę o to czego żądałem. Wygrałem z tobą dwie bitwy z rzędu, chyba nawet ty to uhonorujesz jako zwycięstwo.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Masz to…przecież za sobą. Obróć się. -rzekł z trudnościami spowodowanymi pęknięciem i jego bólem, mając na myśli kupę minerałów za Thanosem wydobytą przez Piryty.
-Teraz…robisz won.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie zapomnij o rozkazie przeszukiwań. - odpowiedział Thanos, a następnie pstryknął, po czym zniknął razem z surowcami.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Udław się. -warknęła do miejsca gdzie był Thanos. Cholera…ona chyba się wywali z bólu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jeszcze chyba nigdy nie czuła jak to jest mieć pęknięty klejnot. Teraz czuje.
.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Spróbował udać się do miejsca, gdzie była Czerwona Spinel.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jest tam, gdzie była i sobie śpi na ziemi.
Każdy krok to ból.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Osunął się na ziemię, nie mogąc zdzierżyć bólu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jedynym wyjściem jest błaganie mamy albo Białej o pomoc.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Nie będzie im truł głowy. Choć…moment…
Spróbował śliną nieco naprawić pęknięcie w Klejnocie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie zrobiło to niczego.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Jęknął cicho z bólu. Czyli będzie żył z pęknięciem…
Poczołgał się pod skałę i oparł się o nią plecami w pozycji pół-siedzącej.
“Biała, jeśli mnie słyszysz to wiedz, że…cóż, surowce będą niestety później niż się spodziewałem.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

"Czerwony… Czuję twój ból. Choć. "

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Nie. Jestem samodzielny i nie będę potrzebował pomocy.”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Też tak kiedyś myślałam… Czerwony, choć albo sama do ciebie przyjdę.”

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

“Jak chcesz. Przyjdę.”
Dźwignął się z trudem, ścisnął zęby i udał się do warpa.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kiedy już dotarł, ledwo żył. Oby tylko dać radę stuknąć…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Ześlizgnął się na dół, po czym stanął na warp. Cel? Statek Białego Diamentu.