Paryż [ZIEMIA]
-
-
Historyjka
Kolejna przeprowadzka! Pełna entuzjazmu i pozytywnej energii, Perła zeszła po schodach z samolotu na lotnisko. Ah, Paryż! Miasto miłości, mody i namiętności! Po chwili posmutniała nieco. Właśnie - miłości. Była szczęśliwa, że wreszcie mogła zobaczyć to miejsce na żywo, ale z drugiej strony… Była tu, bo nie mogła się pozbierać po ostatnim zerwaniu i postanowiła zmienić otoczenie. Zapamiętać - nigdy więcej randkowania z ludźmi! Nie przepadają za fuzją. Przeszła przez strefę bezcłową, rozglądając się za osobą, u której miała wynajmować mieszkanie. Zdaje się, że miała zostać odebrana przez tego kogoś z lotniska… Szkoda tylko, że nie dopytała się o wygląd tej osoby.
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
No więc, trzeba przyznać, jest dużo powodów do radości. Jednym z nich jest to, że w tak zróżnicowanym kulturowo mieście nikt na pewno nie będzie się czepiał dziewczyny z kolorową skórą i kamieniem szlachetnym na ciele. W kwestii osoby z którą miała spotkać się Perła, to dużo kłopotów raczej nie będzie, bo wedle ziemskiej tradycji na lotnisku trzyma się tabliczki z imieniem osoby na którą się czeka. Wystarczy, że Perła trochę lepiej się rozejrzy po okolicach.
-
Historyjka
Zobaczywszy ludzi z tabliczkami zdziwiła się nieco. Po prawdzie to był jej pierwszy lot ziemskimi linkami lotniczymi i… Nie znała się za bardzo na tego typu zwyczajach. Niemniej spostrzeżenie owego zjawiska ucieszyło ją i zaczęła się rozglądać za osobą, która ma na swojej tabliczce jej imię.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
Mężczyzna z obojętną minę przeskanował Perłę od góry do dołu, a następnie opuścił tabliczkę do dołu.
-Jakąś godzinę, ale to chyba nie jest dużo. Fakt, tłoczno, ale to w końcu Paryż, tu wszędzie tłoczno, niech się pani lepiej przyzwyczai do takiej atmosfery. - odpowiedział neutralnym tonem. -
-
-
-
-
Historyjka
- Hmm… Nie - spojrzała na małą walizeczkę, którą miała przy sobie (do iluś tam kilo pozwalają mieć przy sobie w ramach podręcznego) - Nic więcej nie mam. Dokumenty, pieniądze, środki higieny osobistej, trochę ubrań i książki! - szeroki uśmiech - Resztę uznałam, że kupię nowe na miejscu. Stare rzeczy kojarzyły mi się za bardzo z osobą, od której się właśnie wyprowadziłam.
-
-
-
-
Historyjka
Nie uważała, że trzeba komuś ufać, żeby być dla kogoś miłym, więc nawet jej to przez myśl nie przeszło. Sama wychodziła z założenia, że trzeba być miłym dla każdego i można co najwyżej przestać, jeśli ktoś jest bardzo niemiły dla nas. A z rzeczy bardziej przyziemnych… Cóż, szła dalej za nim.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-