Paryż [ZIEMIA]

[Andreas D.]

Historyjka

…ale ona chciała pomóc naprawić…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Najwyraźniej Napoleon nie chce pomocy Perły.

[Andreas D.]

Historyjka

Ałć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To trochę boli w serce.

[Andreas D.]

Historyjka

Pepe zabolało jej małe, perełkowe serduszko. Usiadła na podłodze koło grzejnika i podciągnęła kolana pod brodę, smutna. Tak bardzo się starała być miła, a ten człowiek już jej chyba nie lubił… Ałć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A w każdym razie - potrzebuje trochę czasu żeby ją bliżej poznać… A wtedy - być może ją polubi i Perła będzie miała kolejnego przyjaciela.

[Andreas D.]

Historyjka

Może… Ale teraz było jej przykro.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Każdemu by raczej było…

[Andreas D.]

Historyjka

W poprzednim miejscu zamieszkania też tak było… Dlaczego nikt nie kocha Perełki? Jej jest naprawdę przykro z tego powodu…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Najwidoczniej takie jest jej przeznaczenie… Przynajmniej ma gdzie mieszkać.

[Andreas D.]

Historyjka

…chociaż tyle dobrego… Uh. Czuła się niekochana i niechciana. Tak bardzo się starała, a nie spotkała jeszcze na tej planecie nikogo, kto obdarzyłby ją uczuciem i nie zranił jej delikatnego serduszka. Poczuła łezkę na policzku.
Co do cholery było z nią nie tak…?!

[Andreas D.]

Historyjka

[•••]

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Każdy by się czuł w takiej sytuacji w ten sposób… No cóż… Pozostaje mimo wszystko mieć nadzieję, że Perła wcale nie okaże się aż tak beznadziejna, a jej współlokator okaże się innym niż pozostali.

[Andreas D.]

Historyjka

…ona tylko chciała troszkę miłości…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kto wie, może jeszcze ją dostanie?

[Andreas D.]

Historyjka

…może…
Westchnęła.
…a przynajmniej zawsze warto pomarzyć…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

To zawsze potrafi zmotywować do robienia czegokolwiek.

[Andreas D.]

Historyjka

Zaczęła się zamyślać nad… Przyszłością. Jak to będzie tu, na Ziemii? A może ktoś się o nią jednak upomni z kosmosu? Czuła się zagubiona… Nie wiedziała kompletnie, gdzie jest jej miejsce we wszechświecie i co ma począć sama ze sobą. Tak bardzo chciała zostać czyjąś Perełką… Ale statek się rozbił. Tak bardzo chciała, żeby ktoś ją odnalazł… Ale nadal tu tkwiła. Tak bardzo chciała miłości… A czuła tylko ból, gorycz i odtrącenie. Starała się tak bardzo… A wszystkie jej związki kończyły się fiaskiem. Tak samo przyjaźnie czy chociażby zwykłe znajomości… Czy ona aż tak bardzo nie pasowała do tej Ziemii? Frustrujące.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I tu być może Perła trafiła w punkt… Może ona naprawdę po prostu nie pasuje do tej planety? W końcu… Ludzie są ludźmi, a Klejnoty Klejnotami. Dwie różne rasy. Sama to sprawia, że Perła po prostu nie pasuje tutaj. Ale… Jeśli tak, to to by znaczyło, że Perła może być szczęśliwa tylko z innymi Klejnotami… Których niezbyt może znaleźć.

[Andreas D.]

Historyjka

Otarła łzy. Musi odnaleźć inne Klejnoty. Tylko ze swoimi będzie naprawdę szczęśliwa… Ale gdzie ich szukać? Nie wiedziała, ale jedno było pewne - nie umiała być szczęśliwa wśród ludzi. Nie rozumieli jej, nie akceptowali i nie potrafili pokochać, choć tak bardzo się starała… Wyciągnęła telefon z torby podręcznej i zaczęła (po raz już chyba tysięczny - nie raz to robiła, gdy tęskniła za innymi Perłami i za przywilejem bycia czyjąś Perełką) szukać newsów odnośnie Klejnotów… Nigdy jednak nic nie znajdowała, jak już to tylko same mrzonki o UFO i niezbyt przyzwoite zdjęcia ludzi. Ale… Może nie warto się poddawać? Może gdzieś widziano jakiś Klejnot… Najlepiej w pobliżu, ale w tej chwili była bliska załamania, więc mogłaby udać się gdziekolwiek, byle odnaleźć szczęście, którego wśród ludzi nie umiała najwyraźniej zaznać.