Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Mój Mały Różowy Promyczek…-wymruczała rozmarzona Diament, wciąż okazując czułość Forsterytowi.
Trochę nie wie, jak to odebrać. Czy on właśnie odkrył słabość Białej Diament?
Albo zaćmił jej umysł?
W sumie to na jedno wychodzi. Dał się tulił jak jakaś dakimakura.
Diament podniosła Forsteryt i zaczęła go kołysać jak ludzkiego bobasa.
Okay, enough. Wystawił poza jej chwyt swoją dłoń z Klejnotem, po czym się pufnął. Wraz z pufnięciem iluzje poszły w diabli. Gdy jego Klejnot spadł to zregenerował się.
Diament spojrzała się zdezorientowana na Forsteryt. -Co… Co ty właśnie zrobiłeś?
-Moja Diament, chciała Diament bym poprawił Diamentowi humor, tak? No, to zrobiłem co chciała ma Diament.
-Ale… Odpłynęłam. Co ty mi przed chwilą zrobiłeś?
-Nasłałem na Diament miłe wspomnienia. Proste.
-Jakie to były wspomnienia?
-Z tego co się spostrzegłem, one chyba były o Różowym Diamencie.
-To było przyjemne… Chyba. Nie pamiętam z tego nic.
-…rozumiem, Mój Diamencie. Chce coś Mój Diament?
-Tak. Opowiedz mi co ostatnio robiłeś.
-Szczerze? Próbowałem odzyskać moją aktualną formę. -rzekł. Aż mu się przypomniało o Perełce. Oh…szlag.
No cóż… Taka Perełka, że go zamordowała z zimną krwią. -A coś poza tym?
-Raczej…nic. -odparł, neutralnym tonem. Może i go zabiła, ale w końcu to i tak jego Perła.
Ona prędzej roztrzaska samą siebie niż wróci do Forsterytu. -A więc, ostatnio prowadziłeś raczej nudne życie?
Kto wie? -Można to tak ująć.