Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Biała Diament zaczęła całować klon Forsterytu.
Pp Złapała go. Drugą ręką nadal masuje.
Przypadkowo zjawił sie na miejscu klona w swej humanoidalnej formie, a klon…robi za podnóżek. Oh crap.
Pp Masuje stópki białej.
Killer: No tak. Forsteryt jest całowany przez Biały Diament.
Mina lvl: “is kinda nice”
Pp “Niech się tylko Tanzanit dowie” Nadal masuje jej stópki.
Killer: Biała Diament pocałowała Forsteryt w usta. Judi: Perła tak chyba trochę zeszła na drugi plan…
Gwałtownie odsunął twarz Białej od siebie. -Nie.
Pp Ma to gdzieś. Zaczęła masować intensywniej, tak aby diament się to spodobało.
Killer: A Diament jest po prostu zjarana.
Pp Masuje stópki Di. Czeka na cokolwiek.
-Dosyć. Zaaplikował jeszcze raz na Diamencie antidotum, z wkurzoną miną i cały w czarnych śladach po całowaniu.
Killer: Czarnych, błyszczących śladach dla ściśłości. Diament się rozgląda dookoła. -Wszyscy won do schowka. TERAZ!
Zeskoczył i dał iluzję, że zwiał do schowka, a w rzeczywistości został. Niewidzialny.
Pp Wykonała rozkaz.
Diament w rzekomej samotności najpierw poprawiła sobie szminkę, a następnie wyjęła spod peleryny książkę “50 twarzy Greya” i zaczęła ją czytać od początku.
…interesujące. Czekał na rozwój wydarzeń.
Diament sobie czyta i ma raczej neutralną minę, chwilami złośliwy uśmieszek.
A on się bezdźwięcznie oparł o tron i se pooowolutku usiadł.