Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-No proszę proszę…fajnie sobie siedzisz? -rzekł, naprężając linę.
Pp -A co mam robić?
-Masz kreatywność, wymyśl coś. -rzekł, po czym spróbował ją ogłuszyć (nie poofnąć) paralizatorem.
PP padła na ziemię ogłuszona.
Pp No to ten, jest na tej ziemii ogłuszona.
Skrępował jej ręce i nogi liną, po czym przywiązał(?) do sufitu. Tak by ta dyndała pionowo.
Killer: Doskonale…
Pp -…
Przyzwał swój asortyment tortur i sprawdził, czym by mógł to “ładnie” rozpocząć.
Killer: Może klasycznie, biczem?
Wziął bicz. Ktoś tu dostanie łomot… Czeka, aż się Purple ocknie.
Pp Ocknęła się. Spojrzała na niego wzrokiem “serio?”. Zachowuje spokój.
Zrobił kółko wokół niej. -Ta…wiesz…czasem każdy musi się wyżyć. -Wcisnął w biczu przycisk, który rozgrzewa końcówkę bicza do czerwoności. Zamachnął się, celując w Klejnot Purple. W końcu cios w Klejnot najbardziej boli, nie?
Pp Ledwo co powstrzymała się od krzyku.
Killer: Dobreee! Dajesz Forek!
Dalej ją bezlitośnie dawał wpiernicz, celując w Klejnot. Może i nie uszkodzi go, ale na pewno zaboli.
Judi: O GWIAZDY, JAK TO BOLI!
Katował Perłę, a kiedy to mu się znudziło to zostawił ją by ta dyndała i wrócił do Białej.
A więc Perła wisi cała obolała, związana i pobita na suficie, do góry nogami. Biała Diament wygląda na ucieszoną.
-Zadanie wykonane, Mój Diamencie