Diament odciągnęła kciuk od Forsterytu, a rana na jednym oku się zasklepia. Po chwili widział na jedno oko. Zobaczył uśmiechającą się do niego Białą Diament.
Owszem, odzyskał oko. Biała Diament zrobiła wink wonk.
-Ależ proszę, Forsterycie. Może chcesz mi usiąść na kolanie? Muszę poćwiczyć przed spotkaniem ze Stevenem!
-Dobrze, Ma Diament. -i…ten, usiadł na jej kolano.
-…Ma Diament, proponuję schować te blanty. Rozmowa w nich będzie wyglądać za przeproszeniem idiotycznie.