Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jak ta rzekła, tak on zrobił.
Biała Diament ponownie siedzi na swoim tronie jakby nigdy nic się nie stało.
A on stoi i wewnętrznie planuje zamach na Białego Pindola ładnie wygląda, jak wcześniej.
Heh. Przynajmniej Biała nie zdeformowała bardziej Perły.
Zawsze coś.
Miejsce, gdzie Forsteryt dostał destabilizatorem wciąż boli.
Spojrzał po kryjomu na te miejsce. Jakieś ślady?
Nie zostało nic. Diament już go uleczyła.
Ale ból został. Oof.
Swoją drogą, że głupio zrobił tak obściskując się z Perłą w schowku.
Fakt. Ale jakąś musiał ją pocieszyć, to też fakt.
Przynajmniej się nauczył, że Biała Diament nie lubi emocji u swoich służących. Emocji innych niż strach przed nią samą.
Ciekawe, czego ona się boi jak diabli.
Teraz, kiedy wie, że Różowa Diament żyje, Zlepek nie jest w stanie zrobić jej krzywdy, Klejnoty Nieskończoności są w innym wymiarze, a Czarna Diament jest nastawiona pokojowo, to prawdopodobnie niczego.
//Oj z Czarną nie byłbym taki pewien.
Hm…HmMmM Myśli dalej. Coś napewno jest, czego boi się jak diabli a nie jest niczym z powyższego.
Utraty władzy? Nie… Tego Forsteryt nie ma możliwości zrobić. Na aktualną chwilę, chyba tylko krzywdy Stevena.
Hm… Czyli gdyby napuścił na nią iluzje, w których Steven doznaje tzw. “kuku” to ta by piała ze strachu?
Prędzej by zaczęła wszędzie strzelać laserami, żeby pomścić swojego wnuczka.
To byłby skutek odwrotny od zamierzanego. “Hm…jakieś rozkazy?”